W dniach 10-12 czerwca grupa 37 uczniów naszej szkoły pod opieką nauczycieli brała udział w wycieczce krajoznawczej do Pienińskiego Parku Narodowego.
Po pokonaniu ok. 350 km trasy dotarliśmy do Czorsztyna, gdzie zwiedziliśmy ruiny zamku oraz podziwialiśmy przepiękną panoramę Tatr. Chętni mogli obejrzeć wystawę Pienińskiego Parku Narodowego przedstawiającą "Z biegiem Dunajca - od Czorsztyna do Krościenka. Pieniny na dawnej widokówce". Następnie przepłynęliśmy jezioro Czorsztyńskie na pokładzie statku "Halny". Jest to statek pasażerski napędzany klasycznie przez śrubę. Rejs trwający ok. 20 minut odbyliśmy na pokładzie słonecznym, z którego mogliśmy podziwiać piękną okolicę. Przystań statków znajduje się w miejscowości Niedzica tuż pod zamkiem, więc po pokonaniu zaledwie kilkuset metrów dotarliśmy na zaporę wodną w Niedzicy. Jest to punkt widokowy, którego nie mogło zabraknąć na naszej mapie wycieczki. Z zapory podziwialiśmy widok na zamek w Niedzicy, widoczny na większości zdjęć z tego regionu. W oddali na przeciwległym brzegu, po prawej stronie dostrzec mogliśmy niedawno zwiedzone przez nas ruiny zamku w Czorsztynie. Zmęczeni podróżą dotarliśmy w końcu do naszego miejsca docelowego w Krościenku nad Dunajcem.
Kolejny dzień przyniósł nam moc wrażeń oraz stanowił sprawdzian naszej kondycji fizycznej i samozaparcia. Rozpoczęliśmy nasze zmagania od przejazdu do Sromowiec Wyżnych. Tam, pod dotarciu do schroniska PTTK weszliśmy na szlak wiodący przez Wąwóz Szopczański na szczyt Trzech Koron - Okrąglicę. Już na samym początku szlaku mogliśmy podziwiać chyba najwspanialszy widok na ten niezwykły szczyt. Sama wędrówka pomiędzy stromymi ścianami wąwozu była dla nas prawdziwą ucztą dla oka. Ochłody dostarczał nam górski potok, który wije się wzdłuż ścieżki. Po dotarciu na Przełęcz Szopka zachwycił nas widok na panoramę Tatr. Po chwili odpoczynku w cieniu drzew udaliśmy się szlakiem na Trzy Korony. Jest to obok Sokolicy, najbardziej znany szczyt w Pieninach i równocześnie jeden z symboli regionu. Charakterystyczną koronę tworzy pięć szczytów. Najwyższy z nich to Okrąglica, licząca 983 m, na której znajduje się platforma widokowa z przepiękną panoramą na dolinę Dunajca, Beskid Sądecki, Gorce oraz Tatry.
Jednak to nie był koniec naszej wędrówki. Czekało nas bowiem zejście szlakiem w stronę Góry Zamkowej (779 m), gdzie znajdują się ruiny tzw. Zamku Pienińskiego, z którym wiąże się kilka ciekawostek m.in. historia św. Kingi, która wraz z innymi zakonnicami z klasztoru w Starym Sączu schroniła się tam przed Tatarami. Na pamiątkę tego wydarzenia powstała Grota Św. Kingi. Drugą ciekawostką jest fakt, że do 1949 r. mieszkał tam prawdziwy pustelnik, bowiem przed I wojną światową w ruinach zamku powstała „Pustelnia Pienińska”.
Mimo, że zmęczenie dawało się nam we znaki to po przerwie regeneracyjnej wspólnie podjęliśmy decyzję o dalszej wędrówce. Przez Przełęcz Sosnów doszliśmy na Czertezik (772 m), i schodząc po skalistym zboczu mieliśmy przed sobą upragnioną Sokolicę. Szczyt góry stanowi ostry fragment skalnej grani, z której rozciąga się widok na Dunajec. Na brzegu tej przepaści rosną bardzo charakterystyczne sosny reliktowe, z których najstarsza ma ok. 500 lat. Jest to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich widoków. Gdy nacieszyliśmy oczy tak pięknym widokiem wyruszyliśmy w ostatni fragment naszej trasy, a mianowiecie czekało nas już tylko zejście w stronę Krościenka. Po ponad 2 km spacerze wzdłuż Dunajca mocno zmęczeni dotarliśmy wreszcie do hotelu, gdzie po obiadokolacji udaliśmy się na zasłużony wypoczynek.
W tym miejscu pragnę pogratulować całej grupie samozaparcia i wytrwałości, gdyż przejście ponad 18 km. trasy po górach, przy panujących warunkach atmosferycznych było nie lada wyczynem. Udowodniliśmy, że jesteśmy twardymi zawodnikami, którzy nie poddają się tak łatwo. Okazywane sobie wsparcie, motywowanie do podejmowania wysiłku było świadectwem tego, że potrafimy sobie pomagać. Brawo my!
Trzeci dzień rozpoczęliśmy równie aktywnie jak poprzedni. Po dotarciu do Szczawnicy czekała nas bowiem wspinaczka na Palenicę. Strome podejścia w niektórych z nas wzbudziły mocne obawy i niechęć, jednak grupa okazała się być ambitna i po 40 minutach wędrówki dotarliśmy na szczyt. Zjazd zjeżdżalnią grawitacyjną wprawił uczestników wycieczki w świetny nastrój, którego nie popsuł nawet fakt awarii kolejki krzesełkowej. Wizja schodzenia w góry nie należała do przyjemnych jednak pokonaliśmy i ten niespodziewany punkt programu.
Zwieńczeniem naszej wycieczki była wizyta w Wąwozie Homole. Jest to jedna z największych przyrodniczych atrakcji Pienin. Niezwykłe i malownicze kaskady wprawiają w zachwyt. Widoku dopełniają wysokie ściany skalne sięgające 120 metrów. Większa część ścieżki biegnie wzdłuż potoku Kamionka. W jego korycie znajdują się olbrzymie głazy, po których spływają kaskady wody. Całości dopiełniają mostki i schody. Po dotarciu na Dubantowską Dolinę, na której znajdują się Kamienne Księgi, czyli płaskie skały ułożone w formie otwartej książki i krótkim odpoczynku udaliśmy się w drogę powrotną do autokaru. Przed nami była już tylko droga do domu. Czas mijał nam dosyć szybko, przy wspólnym śpiewie oraz wesołych rozmowach. W godzinach wieczornych dotarliśmy do szkoły, gdzie czekali na nas stęsknieni rodzice.